czwartek, 16 maja 2013

Ujęcia ze smakiem


Każdy kto prowadzi bloga kulinarnego, wie jak trudne jest zrobienie dobrego, albo przynajmniej zadowalającego zdjęcia… fotografia ogólnie nie jest sprawą łatwą, a co dopiero fotografowanie potraw, które na żywo zawsze wyglądają smakowicie, a niestety fotografia nie zawsze to odzwierciedla.
Jako blogerka kulinarna znam ten ból, dlatego postanowiłam doskonalić się w tym temacie, szczególnie, że mogę zdjęcia są bardzo amatorskie i nie będę ukrywać, że ładne zdjęcie to w moim przypadku często łut szczęścia.
Dlatego z przyjemnością sięgnęłam po publikację „Ujęcia ze smakiem”. Autorka tej książki – Helene Dujardin – nie dość że jest profesjonalną fotografką to na dodatek prowadzi poczytnego bloga Tarteletteblog, więc nie ma to jak uczyć się od mistrzyni. Autorka promuje fotografię naturalną, więc nie pisze o trikach, jak podrasować produkty, aby lepiej prezentowały się na zdjęciu, zresztą jako dowód najlepiej służy jej blog.

W książce na 288 stronach zaprezentowane zostały: podstawy fotografii, czyli informacje dla tych, którzy chcą się dowiedzieć czym jest przysłona, czas naświetlania, czułość oraz niektóre z trybów... dla osoby, która już fotografuje, te informacje będą zupełnie zbędne, ale dla tych, którzy do tej pory robili zdjęcia tylko w trybie automatycznym to bardzo przydatne wskazówki.
Dwie obszerne części poruszają kwestie fotografowania w świetle naturalnym i świetle sztucznym. Tu sporo szczegółów i informacji, które na pierwsze czytanie mogą wydawać się przytłaczające, ale bez tej wiedzy nie powstanie dobra fotografia.
Najciekawsze moim subiektywnym zdaniem są działy poświęcone kompozycji, przygotowaniom do sesji, stylizacji potraw i produktów. Oczywiście liczne fotografie, porównania kilku ujęć z różnymi dodatkami bądź w różnym świetle bardzo ułatwiają wyobrażenie sobie, a przez to zrozumienie tych kwestii.

Autorka nie pominęła także etapu postprodukcji, czyli tego, co zrobić z już „zrobioną” fotografią - prezentuje programy do edycji, porusza kwestie retuszu, kopie, archiwizowania itp.
W publikacji znajdziemy także słowniczek, wykaz sprzętu czy miejsc gdzie można kupić rekwizyty do fotografii oraz wykaz ciekawych stron internetowych,czyli wykaz źródeł poświęcony kwestiom poruszanym w książce.
Plusem publikacji na pewno są liczne fotografie, zarówno obrazujące to, o czym autorka pisze, jak i prezentujące piękne ekspozycje kulinarne, które po prostu cieszą oko. Przy okazji wspomnę o bardzo przejrzystej formie książki z dodatkowymi ramkami, wyróżnieniami, wysokiej jakości papierze, dzięki czemu korzystanie z niej to czyta przyjemność.

Podsumowując myślę, że publikacja powinna znaleźć się w biblioteczce każdego blogera kulinarnego, nie tylko tego początkującego, a także powinna znaleźć uznanie osób z fotografią za pan brat, ale stawiających pierwsze kroki w fotografii kulinarnej. To książka, do której na pewno będę wracała.

Za książkę dziękuję wydawnictwu
Helion.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz